Budynek dzisiejszej restauracji „Śtantin” wybudowany został w latach 1830-1860.
Obiekt tworzy część główna położona wzdłuż ulicy Michała oraz integralna część wysoka. Budowany był z myślą stworzenia zajazdu i takiej roli też się doczekał. W części głównej mieściła się gospoda wraz z przyległą małą salą konsumpcyjną, gdzie serwowano piwo, oranżady i swojskie wyroby – wędzonki, krupnioki, pasztety, śmietanę, smalec, masło i świeżo pieczony chleb w „wieloku” (piec chlebowy). Na dużej sali organizowano wiejskie potańcówki praz wszystkie siołkowickie uroczystości weselne. W takiej postaci lokal funkcjonował do 1935 roku, kiedy to nastąpiły inwestycje budowlane. Główna sala „Śtantina” otrzymała boczne nawy oraz elementy sceny, aby można było przeprowadzać bardzo popularne w czasach przełomu lat trzydziestych i czterdziestych ubiegłego wieku zebrania wiejskie.
Gospoda od początku istnienia była rodzinną instytucją. Przechodziła do kolejnych pokoleniowych rąk. Krótką przerwę tego łańcucha stanowiło kilka międzywojennych lat. Wtedy właścicielem lokalu był Konstanty Kulig, który tracąc w wieku 11 lat rodziców, musiał wydzierżawić gospodę p. Gregulec ze względu na swoją niepełnoletność. Osiągnąwszy wiek dorosły objął prowadzenie rodzinnej gospody. Wspólnie z żoną kontynuował dzieło swoich dziadków i rodziców. W tamtym czasie produkty używane w gospodzie pochodziły całkowicie z własnej hodowli i uprawy. Produkcja rolna i hodowlana była gwarancją funkcjonowania „Śtantina”. System ten z powodzeniem funkcjonował do lat pięćdziesiątych. Czasy surowego socjalizmu w Polsce ustawowo zlikwidowały prywatną inicjatywę przedsiębiorczą. Wszelki handel towarowy wyrwano z rąk prywatnych osób. Ratując się przed upadkiem gospody, państwo Kulig wynajmowali lokal organizacjom zrzeszonym. One to właściwie organizowały wiejskie potańcówki i zabawy, a GS (dziś już coraz bardziej zapomniany skrót: Gminna Spółdzielnia „Samopomoc Chłopska”) prowadził sprzedaż napojów. Taki układ w realiach państwa socjalistycznego umożliwiał co prawda funkcjonowanie placówki, jednakże nie sprzyjał jej rozwojowi. Brak możliwości remontów powodował stopniowy spadek kondycji lokalu. Upadającą placówkę wzięli w opiekę państwo Józef i Krystyna Kulig. Oni to wyremontowali i odnowili cały obiekt. Jego funkcjonowanie bazowało nadal na wynajmowaniu pomieszczeń różnym organizacjom i nowożeńcom.
Trudne lata osiemdziesiąte XX wieku przyniosły za sobą coraz trudniejszą sytuację materialną i ogromne koszty utrzymania tak dużego lokalu. Wielka emigracja zabrała ze Starych Siołkowic także państwa Kulig. Nowe miejsce znaleźli dla siebie w RFN. „Śtantin” stał się pustostanem. Na szczęście nie na długo. Po pięciu latach Rozwita i Berthold Miś zdecydowali się nim zaopiekować. Rodzinnej tradycji stało się więc zadość. Lokal został odrestaurowany i w nowej już rzeczywistości, po przełomie ustrojowym, rozpoczęła się tam w 1991 roku prywatna działalność gospodarcza. Pierwszą jej wersją był „Klub nocny” gdyż ta forma umożliwiała prowadzenie działalności także po 22:00 godz. W 2001 roku obiekt został restauracją „Śtantin”, pod którą jest dziś powszechnie znany. Geneza tej nazwy sięga czasów Konstantego Kuliga. W śląskiej gwarze zdrobniale imię Konstanty brzmi właśnie „Śtantin”. Oddając hołd przodkowi nazwa ta równocześnie podkreśla śląską tożsamość restauracji.